Wiecie, że zgodnie z jednym ze ślubnych przesądów, deszcz tego dnia gwarantuje szczęśliwe i długie małżeństwo? Zdaje się, że Małgosia i Mateusz o tym słyszeli, bo nawet deszcz towarzyszący im w drodze do kościoła nie zdołał zmyć uśmiechów z ich twarzy. Na wypadek, gdyby przesąd z deszczem nie działał, po wyjściu z kościoła pojawiły się jeszcze gołębie oraz kominiarz – w końcu szczęścia nigdy dość! Po ślubie w Puławach udaliśmy się do Bogucina pod Lublinem, gdzie Młoda Para otworzyła zabawę spektakularnym pierwszym tańcem. Parkiet wręcz pękał w szwach, gdy liczni goście przy akompaniamencie zespołu Free Band ruszyli do tańca. Na sesję plenerową udaliśmy się w rodzinne strony Małgosi i Mateusza, zaczynając od wizyty w tajemniczej, opuszczonej szklarni, następnie spacerowaliśmy po wąwozach w Kazimierzu Dolnym, a także po Albrechtówce z widokiem na Wisłę.